Mazury 2020

13-12-2020 19:14

Nie potrafię zwięźle i klarowanie formułować tego co powstaje między uszami i przekładać na słowo pisane a konkretnie klikane. Dlatego też posty tekstowo są coraz krótsze bo jak wracam do niektórych po jakimś czasie to - o zgrozo i wszyscy świeci - tego nie da się czytać ze zrozumieniem i z miejsca pojawia się szkolna zmora każdej lekcji języka polskiego czyli mityczne "CO POETA MIAŁ NA MYŚLI ..DO DIASKA ??

Jednak pierwsze zdjęcie tego wpisu wymaga pewnego opisu, bowiem nic tak nie podnosi rangi (zwłaszcza byle jakiego) zdjęcia jak dobra historia w tle.

Tegoroczne Mazury to był całkiem konkretny rollercoster, a po dogłębnym przemyśleniu sprawy trochę sam go sobie zafundowałem. Próba pływania na 3 łódki tak "by każdemy było miło" zakończyła się mniejszymi lub większymi spięciami, niepotrzebną frustracją i ogólnym bałaganem. I z jeden strony było sielsko-anielsko ale z drugiej - pod skórą skrywane pretensje i żale. O co chodzi zatem z tym zdjęciem. Po kolejnym nieporozumieniu na linii - nasza łódka vs reszta świata uznalismy że płyniemy dalej, do wieczora, do bólu do łez byle przebić się przez kanały i nocować gdzieś na jeziorze tałty. Było już mocne popołudnie, byliśmy na Leśnej Kei (na granicy jeziora Bocznego i Niegocin) czyli kawał drogi do celu, lało konkretnie i ogólnie w załodze było "lekkie rozczarowanie zaistniałą sytuacją" chyba że tylko ja tak miałem ?? Nie ukrywam - byłem zły. Powiem więcej - wku..iony byłem nawet. Jako że i tak nie wiało to w ruch poszłą kataryna, załoga mogła spokojnie pokimać pod pokładem a ja ochłonąc. I tak przez dobre 2-3h w siąpiącym deszczu stałem sobie za sterem. Co jakiś czas dostałem ciacho i łyk herbaty. Po czasie głowa ostygła, złe myśli były w odwrocie. Momentami pojawiało się słońce , zamglone , za chmurami ale jednak. Zrobiło się cieplej, deszcz powoli przestawał dudnić o kaptur.

I to jest właśnie ten moment na zdjęciu. Ta chwila kiedy cieszysz się że jesteś tu gdzie jesteś, że lekko siąpi a słońe się przebija i czujesz na ryjku ciepły wiatr i uśmechasz się sam do siebie.

 

Poza tym do wyróżnenia na naplus podczas tegorocznego pływania :

1.Nie wiem czy nie najlepsze PIEROGI jakiekiedykolwiek jadłem. Poza tym mały, zgrabny i cichy port na jeziorze Tałty (klikamy w link)

2.Wyspa Heleny - nie wiem czy nie najlpesze miejsce do postoju na mazurach i do tej pory nie wiem czy można tam stać na noc czy nie.

3.Barka z rybkami na jeziorze Szymon.

4. Wszystko inne co związane z mazurami a nie wymienione poniżej :)

... i na minus.

1. Nie warto brać najtańszej łódki (inna sprawa że nie za bardzo był wybór w tym roku, zwłaszcza jeśli chce się połączyć 3 pływające ekipy). Nasze tango niby było sprawne, niby takie jak zwykle no ale k...wa ta łódka nie chciała płynać. Przez siedem dni nie wiem czy mieliśmy 3h wiatru od rufy, non stop w dziób a w tych warunkach nasza łupinka odstwała mocno. (licząć w godzinach straty do drugiej załogi). Na zdjęciu poniżej nasz "zonk" był za kurtyną nr 2. Nie do końca sprawny silnik, stare żagle,  zacinający się miecz, "zmęczone" olinowanie, połamane listwy w żaglach, dziury w tych że, uszkodzone ślizgacze... no długa lista. Zalety ?? hmm..pływała nie nabierając wody:)

2. Sranie do własnego gniazda - dosłownie. Nie wiem jakie trzeba mieć niskie IQ ewentulanie jak mocno rodzice musieli dać dupy z wychowaniem żeby nie widzieć  - w  zachowaniu polegającym na pozostawieniu stolca wraz z papierem toaletowym na samym środku leśnej ścieżki  - czegoś co jest powodem do wstydu. No nie kumam - jasne że nie każdy pływa z toaletą na łódce - ja też nie - ale do tego służy saperka i wykopnay przez nią dołek. Gleba i mikroby zajmą produktem waszej przemiany materii raz dwa. Innymi słowy - mazury  są miejscami obsrane z góry na dół. Żal.pl

3. Skutery. Normalnie mi nie przeszkadzają .Baa - sam bym chętnie pojeździł! Ale co innego dobra zabawa w przeznaczonych i otwartych do tego miejscach a co innego wbijanie się na pełnej k..wie na jeziora z zakazem używania silnika. Słabo mi...